Co i jak czyta styl D?

Marketing Stylów, Style DISC

W czasach szumu informacyjnego i deficytu uwagi dotarcie z danym kontentem do czytelnika, na którym nam zależy, czyli np. potencjalnego klienta stało się szczególnie trudne. Wielu ludzi czuje się przebodźcowanych i z wielką uwagą  i ostrożnością selekcjonuje treści, którym poświęci swoją uwagę. Dlatego tak ważne jest tworzenie kontentu uwzględniającego potrzeby poszczególnych stylów.

Jakich treści poszukuje w internecie styl D?

Styl D jest tak samo przekonany o swoich predyspozycjach do rządzenia w internecie jak w życiu codziennym. Wydaje mu się, że jest pępkiem świata i wszyscy powinni się z nim liczyć. Z jego punktu widzenia nawet medium tak wolne (wolnościowe) jak internet może stanowić przestrzeń dla pokazanie jego władzy.

Styl D szuka treści, która:

Będzie wartościowa, a jednocześnie kompaktowa.  Na tyle łatwa i szybka do przyswojenia, aby D nie musiał tracić na niego czasu, bo czasu nie ma on praktycznie nigdy. Dlatego chętnie skorzysta ze wszelkich form ułatwienia przyswajania nowych treści, jednak podobnie jak C będzie wyczulony na wszelkie próby zadowolenia go kontentem niskiej jakości. Styl D to władza, a za władzą idzie prestiż. Dlatego D będzie chętnie płacił za usługi np. – ekskluzywne warsztaty, elitarny mastermind, współpraca z mentorem 1 n 1, status klienta VIP.

Clickbaity, czyli mocne, chwytliwe tytuły zapowiadające bardzo ciekawą oraz wartościową treść i niespełniające zawartej w nim obietnicy, to dla D koszmar. Może się zdarzyć, że zainteresowany jakimś sugestywnym tytułem podejmie próby doczytania artykułu do końca, jednak jest to typ, który raz sparzony nie popełni drugi raz tego samego błędu. Ten rodzaj kontentu styl D traktuje z pogardą.

W treściach video ważna jest dla niego spójność, np. spójność wizerunku vlogera z tym na jaki temat zabiera głos. Przede wszystkim styl D będzię się interesował video prowadzącym bezpośrednio do realizacji jego celu. Cele mogą być różne. Najbardziej widoczne są takie poświęcone zarabianiu pięniędzy. Biznes, finanse, nieruchomości, ale też innym.

Pamiętajmy, iż mimo tego, że osoby o stylu D najczęściej kojarzą się nam z biznesem, to wiele osób o stylach D znajdziemy również w zupełnie pozabiznesowych miejscach. Przykładem jest znany profesor Religa, o wysokiem komponencie D, który służył mu do realizacji jego celów w medycynie.

Przykłady treści dla stylu D

Dobrymi przykładami są tu np. Magdalena Pawłowska (magdalenap.com)  – ucząca marketingu online i jednocześnie wyglądająca jak milion dolarów. Filip Kowarski (monitetr.pl), prowadzący vlog o zarabianiu na nieruchomościach. Basia Piasek (m.in. evenea), będąca ekspertem „wysokocyfrowej” sprzedaży oraz organizacji eventów na tysiące uczestników.

Styl D nie będzie szukał w internecie brata-łaty, empatycznego konsultanta. Szuka kogoś, kto będzie dla niego partnerem z punktu widzenia eksperta – osoby, która poprowadzi go do celu.

„Rządzenie” w internecie przejawia się u D również możliwością dokonania wyboru.

Ten styl chętnie wybierze opcję droższą spośród tych, które mu przedstawimy i przede wszystkim dobrze opisaną i dobrze zróżnicowaną.

Styl D jako dostawca kontentu

Jako dostawca kontentu D będzie również konkretny, fachowy, merytoryczny, biorący odpowiedzialność za słowa, ale… niekoniecznie zawsze miły w sposób, jakiego oczekiwałby np. styl S. W komunikacji z klientami potwierdza swoją fachowość przez odpowiednie operowanie nazwami:

  • „Master teacher” Jacka Wolniewicza,
  • „Jedna kampania do wolności” Magdaleny Pawłowskiej,
  • „Brand Bootcamp” Marty Kransodębskiej   itp.

Także nazwa firmy i bloga „Piszę, bo chcę” dr Krystyny Bezubik jest oświadczeniem złożonym z poziomu D . Komunikuje jasno: nic nie muszę, jestem niezależna, piszę dla frajdy, tylko ja o tym decyduję, nie przejmuję się opiniami, robię to z czystej przyjemności. Taka deklaracja rzuca też śmiałe wyzwanie stereotypowemu postrzeganiu pracy, którą wykonuje się dla zapewnienia sobie poczucie bezpieczeństwa i przynajmniej podstawowego bytu.

Ten styl komunikacji dość dobrze sprawdza się w wirtualnym świecie. Internauci niemający doświadczenia i wiedzy w danym temacie chętnie dadzą się poprowadzić osobie, która jest pewna swoich kompetencji i z przekonaniem nazywa samą siebie mistrzem (Master Teacher) albo szczerze obwieszcza że robi coś dla przyjemności.